piątek, 8 kwietnia 2011

Jak zwiekszyc stan konta o 150 funtow

Mamy z malzonkiem az trzy konta, w trzech roznych bankach. Kazde ma swoje a oprocz tego mamy wspolne konto w LloydsTSB na ktore wkladamy kase na rachunki i wspolne wydatki jak zakupy jedzeniowe (albo wakacje). Na konto co miesiac wplywa wiec ponad 1,000 funtow, oprocz tego mamy tam nasze konto oszczednosciowe oraz placimy za obsluge konta miesiecznie pewna kwote i mamy w tym pomoc drogowa, ubezpieczenie komorki, ubezpieczenie podrozne itd. 1,000 to taka kwota, ktora usmiecha sie kazdemy bankierowi. Bank Santander na przyklad, obiecuje zaplacic 100 futnow jesli osoby, ktore moja dochody miesieczne powyzej 1,000 przeniosa do nich swoje konto. Pisze o tym, aby zaznaczyc, ze jestesmy dla LoydsTSB bardzo dobrymi klientami.

Jakis czas temu dostalam telefon z banku, i ze proponuja nam upgrade do konta zlotego (w tej chwili mamy 'srebrne'). I Pani roztacza przed nami piekne widoki jakie to bedziemy miec dodatkowe uslugi w cenie konta. Nie bede sie wdawac w szczegoly ale oferta wydala sie nawet bardziej niz sensowna wiec zgodzilam sie na upgrade. Poszlam do banku, podpisalam papiery, Pani powiedziala ze nowe 'zlote' karty przyjda do domu poczta razem z informatorem na temat uslug nowego konta.

Po tygodniu nic do nas nie przyszlo wiec podeszlam do banku. Inna Pani zamowila dla nas karty i dala mi informator do konta. Wrocilam do domu, czytam informator i szczena mi opadla. W zasadzie wszystko co ta pierwsza Pani mi naopowiadala o nowym super zlotym koncie to bzdury. Ponownie nie bede wdawac sie w szczegoly ale oczywiscie bardzo sie wkurzylam. Zadzwonilam do banku i poprosilam aby manager tej Pani do mnie zadzwoni. Pan manager nie zadzwonil, tylko rzeczona Pani ze bardzo przeprasza i takie tam. Ze niby 'cos jej sie poplatalo'. Poniewaz manager nie zadzwonil to napisalam do banku list. Ze moze bank wlasnie tak dziala, ze Pani dobrze wykonala swoja prace bo zachecila kogos do drozszego konta podajac falszywe informacje?
Dzisiaj zadzwonil do mnie Pan. Bardzo przepraszal, jeszcze raz zapytal sie o szczegoly i obiecal ze manager tego oddzialu sie ze mna skontaktuje. W miedzyczasie natomiast Pan przelal na nasze konto 150 funtow jako zadoscuczynienie i ma nadzieje, ze jednak zdecydujemy sie zostac z nimi i nie przeniesiemy konta gdzie indziej. :)))

Teraz sie tylko zastanawiam czy podzielic sie kasa z mezem? No bo jakby nie bylo to ja zajelam sie cala sprawa od poczatku do konca wiec mu sie chyba nie nalezy??? ;)))

P.S. Swego czasu Jon mial problem ze swoim bankiem. Nie wchodzac w szczegoly wytworzyla sie sytuacja z cyklu paragraf 22 z jego nowa karta debetowa. Biedny Jon byl bez karty chyba ze trzy tygodnie. Wkurzyl sie, napisal im maila i na koncie znalazlo sie 50 funtow zadoscuczynienia.

Wniosek? Czasem warto troche ponarzekac, szczegolnie w banku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz